czwartek, 18 lutego 2016

Kim jest właściwie fotograf?



Czy dzisiaj każdy może być fotografem? Chociaż odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna to dzisiaj postaram przybliżyć się ten interesujący temat. Bo kto to właściwie jest fotograf? Ten co ma aparat? Czy ten co ma w robieniu zdjęć 10 lat praktyki? Ten co założy działalność? Nie sądzę. Jest przecież grupa „fotografów” którzy są tacy tylko z nazwy. Dlatego warto zagłębić się temat i zobaczyć kiedy my sami możemy powiedzieć o sobie: jestem fotografem.
Zanim ja mogłem siebie określić tym mianem minęło wiele czasu i potu na sesjach. Nigdy nie szafowałem tym pojęciem na wyrost nazywając się fotografem. Dopiero kiedy poczułem, że mogę uczyć innych zobaczyłem że nim jestem. Granica między „fotografem” a „nie fotografem” jest cienka. Ktoś z wyrobionym nazwiskiem na pewno nim jest ale jak zakwalifikować kogoś kto dopiero zaczyna swoją przygodę. On przecież musi się nim stać.

A jak to zrobić? Czy wystarczy tylko czytanie książek na ten temat? Nie sądzę. Przecież wiedza teoretyczna to za mało. Czy zatem możemy określić czy ktoś jest fotografem czy nie po tym ile zdjęć wykonał? Czy liczba 1000 zrobi z Ciebie fotografa? No jeśli zdjęcia będą fatalne to chyba nie bardzo. Tak naprawdę nie jest ważne jak siebie określimy. Nie jest nawet ważne jak określą nas inni. My po prostu robimy swoje. Jednak to co wzbudza mój niesmak to przypisywanie łatki fotografa każdemu kto miał kiedyś aparat w ręce. Jeśli fotografem nazywamy kogoś kto kupił sobie lustrzankę za 5 tysięcy złotych i na weekend cyka sobie zdjęcia to jak może zostać nazwany ktoś kto jest prawdziwym mistrzem aparatu? Nadfotografem? No nie wiem. To już zostawiam Wam do rozważenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz