poniedziałek, 22 lutego 2016

W trakcie podróży fotografuj ludzi.

Nigdy nie poczujesz bardziej klimatu danego miejsca jeśli nie porozmawiasz z tubylcami.

Ludzie kreują otoczenie. 



To jak wyglądają, co mówią, jak żyją. Jeśli jeszcze nigdy nie fotografowałeś w trakcie swoich podróży ludzi – musisz spróbować. Będą one dla Ciebie najlepszą pamiątką i czymś niesamowicie wartościowym. Robiąc portret skup się na detalu – tło może być rozmyte. Oczy są najważniejsze. To właśnie na nich powinieneś ustawić ostrość. Ustawienie szeroko otwartej przysłony również w tym przypadku dużo pomoże. Więcej światła dostanie się do obiektywu przez co zdjęcie będzie jaśniejsze – bardziej pozytywne. Unikaj widocznych cieni. Na fotografii portretowej nie są one dobre. Nigdy nie używaj lampy błyskowej. Najlepiej jest fotografować osoby w ciągu dnia, niekoniecznie przy dużym słońcu. Najlepsze są pochmurne, lecz nie za bardzo ciemne dni. Zwracając uwagę na te zasady fotografie mieszkańców będą piękne, niczym z najlepszego poradnika „jak fotografować”. Rodzaj aparatu też nie ma tu żadnego znaczenia. Stosując się do opisanych tu aspektów Twoje zdjęcia na pewno wyjdą prawidłowo. Fotografie mieszkańców, którzy wykonują swoje codzienne czynności oddają niewyobrażalnie klimat danego miejsca. Dzięki takim zdjęciom znajomi, którym pokazujesz swoje „dzieła” będą mogli poczuć klimat danego regionu. To właśnie takie zdjęcia mogą być wizytówką kraju.

Moim zdaniem to fotografie detali ukazują to co najpiękniejsze, nie zdjęcia zabytków czy fotografie krajobrazów, które robimy z bardzo daleka, które nie mają w sobie punktu, na którym można zawiesić oko. Przed kolejną wyprawą zagraniczną pooglądaj albumy zdjęć podróżników i zainspiruj się nimi. Doda Ci to odwagi i poszerzy horyzont patrzenia na dany kraj.

Wykorzystaj moje rady a z pewnością wrócisz na mojego bloga zadowolony.

czwartek, 18 lutego 2016

Kim jest właściwie fotograf?



Czy dzisiaj każdy może być fotografem? Chociaż odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna to dzisiaj postaram przybliżyć się ten interesujący temat. Bo kto to właściwie jest fotograf? Ten co ma aparat? Czy ten co ma w robieniu zdjęć 10 lat praktyki? Ten co założy działalność? Nie sądzę. Jest przecież grupa „fotografów” którzy są tacy tylko z nazwy. Dlatego warto zagłębić się temat i zobaczyć kiedy my sami możemy powiedzieć o sobie: jestem fotografem.
Zanim ja mogłem siebie określić tym mianem minęło wiele czasu i potu na sesjach. Nigdy nie szafowałem tym pojęciem na wyrost nazywając się fotografem. Dopiero kiedy poczułem, że mogę uczyć innych zobaczyłem że nim jestem. Granica między „fotografem” a „nie fotografem” jest cienka. Ktoś z wyrobionym nazwiskiem na pewno nim jest ale jak zakwalifikować kogoś kto dopiero zaczyna swoją przygodę. On przecież musi się nim stać.

A jak to zrobić? Czy wystarczy tylko czytanie książek na ten temat? Nie sądzę. Przecież wiedza teoretyczna to za mało. Czy zatem możemy określić czy ktoś jest fotografem czy nie po tym ile zdjęć wykonał? Czy liczba 1000 zrobi z Ciebie fotografa? No jeśli zdjęcia będą fatalne to chyba nie bardzo. Tak naprawdę nie jest ważne jak siebie określimy. Nie jest nawet ważne jak określą nas inni. My po prostu robimy swoje. Jednak to co wzbudza mój niesmak to przypisywanie łatki fotografa każdemu kto miał kiedyś aparat w ręce. Jeśli fotografem nazywamy kogoś kto kupił sobie lustrzankę za 5 tysięcy złotych i na weekend cyka sobie zdjęcia to jak może zostać nazwany ktoś kto jest prawdziwym mistrzem aparatu? Nadfotografem? No nie wiem. To już zostawiam Wam do rozważenia.

Kursy fotograficzne naprawdę działają!



 Kursy nawet dla tych co myślą, że wszystko wiedzą

Nie wiem kto wpadł na pomysł organizowania kursów dla początkujących fotografów ale to musiał być bardzo mądry człowiek. Bez wątpienia ponieważ obecnie dla wielu fotografów to jedyna możliwość na podniesienie umiejętności. Co istotne kursy nie ograniczają się tylko do podstaw. Tak naprawdę nawet prawdziwi mistrzowie aparatu mogą nauczyć się czegoś ciekawego.
W ostatni weekend wybrałem się właśnie na taki dwudniowy kurs organizowany przez renomowaną szkołę fotografię. Nie ukrywam, że trochę mnie to kosztowało ale dzisiaj nie żałuję żadnej złotówki wydanej na tego typu naukę. Dzisiaj wiem więcej, widzę więcej i robię lepsze zdjęcia. Jak to możliwe w 2 dni zapytacie. A ja Wam odpowiem: z dobrym nauczycielem nauka skrócić może się nawet kilka razy. 

Osobiście miałem mieć przyjemność udziału w kursie „wykorzystanie światła fotografii”. Kurs odbywał się w komfortowej Sali oraz…opuszczonej fabryce. Tak tak. Głównym punktem były ćwiczenia praktyczne jakie odbywały się w niesamowitym miejscu. Pełnym tajemnic i bardzo fajnym dla fotografa. Można było się pobawić światłem zarówno naturalnym które padało przez wielkie okna i częściowo odkryty dach oraz światłem sztucznym, które dobierane było we współpracy z prowadzącym. Prawdę mówiąc już podczas teorii wiedziałem, że dobrze trafiłem. A trafiłem na bardzo kompetentnego nauczyciela, który widać zjadł zęby na fotografii. Dzielił się z nami przede wszystkim swoim doświadczeniem a nie korzystał z nudnych książek. To byłą żywa pogadanka o odpowiednim wykorzystywaniu światła jeśli chodzi o fotografię. Najbardziej podobały mi się jednak zajęcia związane z praktyką. Mieliśmy świetny team, który był żądny wiedzy. Dlatego na praktyce wiedze wręcz chłonęliśmy.

Zdjęć wyszły bardzo dobrze jednak to co najbardziej mnie zdziwiło to szybkość z jaką przyswajałem wiedzę. Idąc na zajęcia o świetle w fotografii wiedziałem tylko podstawowe rzeczy a wyszedłem z nich jako ekspert. Oczywiście może trochę przesadzam niemniej jednak imponująca jest różnica w wiedzy obecnie a przed kursem. Dlatego mogę go polecić właściwie każdemu kto tylko interesuje się fotografią na najwyższym poziomie.

Na początek



 Bądź kreatywnym fotografem

Wielu fotografów jest członkami związku fotografów ponieważ poszukują najlepszych rozwiązań. Nie ma nic złego w oczekiwaniu takich rzeczy dla siebie a także dla swojej firmy (a przy okazji dla swoich klientów). Musisz cenić i pilnować swoich umiejętności, nie mniej niż swoje naturalne zdolności, umiejętności, aby myśleć o wyjściu z ograniczeń Twojej wyobraźni.
Mając to na uwadze to może być czas, aby dodać większą wartość wszystkiego co robisz. Zacznij kierować swoje myśli na szlak w kierunku Twojego bogactwa! Twoja kreatywność i wyobraźnia to są waluty, więc jaką one mają wartość? Oni są warte dużo dla tych, które nie mogą robić to co robisz w tak naturalny sposób. Wasze myśli i działania mają niesamowitą moc, aby wygenerować wszystkie rzeczy które chcesz otrzymywać. To pozytywne nastawienie i podchodzenie do fotografii nie jako do sposobu na zarobienie ale do sposobu na życie może obrodzić pięknymi fotografiami. Jeśli wyjdziemy z założenia, że należy nam się gruba kasa tylko dlatego, że robimy zdjęcia najnowszym Nikonem to jesteśmy w błędzie.


Fotografia wybacza błędy techniczne ale nie wybacza chciwości i braku zaangażowania. Jeśli myślimy o tym aby być na szczycie jeśli chodzi o fotografię to musimy nieustannie się rozwijać i zawsze być na czasie. Bez tego zginiemy w natłoku wciąż tych samych fotografii i ludzi, którzy chcą od nas więcej pod względem artystycznym. Dlatego jedna moja rada dla początkujących: uczcie się od najlepszych (na przykład tutaj www.szkolaobrazu.pl) i zawsze bądźcie otwarci na nowe doświadczenia związane z fotografią. W ten sposób nie wypadniecie z obiegu jak zużyty banknot i będziecie mogli wciąż cykać niesamowite fotki. To tylko ode mnie na dzisiaj.